Strona:Klementyna Hofmanowa - Pamiątka po dobrej matce.djvu/179

Ta strona została przepisana.

stanawiaj się bardzo nad drugimi; niech cię każdy ko cha i szanuje, ale do cnót i przymiotów twoich łącz tyle skromności, żebyś nigdy w nikim nie wzbudziła bojaźni. Dbała o zdrowie swoje, nie bądź zbyt troskliwą; czuła na cudze zgryzoty i cierpienia, usiłuj jak najmniej uwa żać na własne: pamiętaj, że każdy człowiek cierpieć musi, i że zbytnie w tem życiu szczęście, możeby w nas nadzieję przyszłej szczęśliwości zatarło. Ile możności wspieraj nieszczęśliwych i czyń przysługi; nie wymagaj wdzięczności, a niewdzięcznych nie napotkasz nigdy. Miej gust w pracy, niech zatrudnienie najmilszą będzie dla ciebie rozrywką; czytaj mało, ale dobrze dobrane książki; zawczasu pracuj nad ozdobą umysłu swego, zasiewaj z młodu, abyś w późniejszym wieku zbierać mogła. Nie zaniedbuj talentów od przyrodzenia ci nadanych i pracą nabytych; tak w cnotach jak w naukach nie wstecz, ale naprzód idź zawsze. Nie mów, że kiedyś dołożysz starania do nabycia nowych cnót i wiadomości, nie odkładaj na jutro, co dziś uczynić możesz; nie czekaj życia: żyj w obecnej chwili. Niech gusta twoje będą łatwe do zaspokojenia; nie bądź trudną w zabawie; owszem, z najmniejszej rzeczy przyjemną czyń sobie rozrywkę; w sądzeniu o ludziach, i widzeniu dobrze wszystkiego, bądź długo młoda; zresztą stosuj się zawsze do wieku, jaki mieć będziesz. Jak dojdziesz do dojrzałego, umiej być starą. Czegóż się sędziwych lat wstydzić? wszak długie życie cnót jest nagrodą! wszak go każdy sobie i każdemu życzy! Starość ma swoje powaby i rozkosze, ale wtedy tylko szanowną i szczęśliwą nazwać ją można, kiedy się sama do siebie przyznaje. Kiedy już do kresu życia twojego zbliżać się będziesz, niech dobre uczynki, zebrane