Strona:Klementyna Hofmanowa - Pamiątka po dobrej matce.djvu/7

Ta strona została skorygowana.

zgadza się wcale z powołaniem i ułożeniem kobiety, aby wiecznie siedziała nad książką lub bezustannie trudniła się talentami. Poczciwe prababki ledwie co czytać umiały. Dziś jednak smutno byłoby zejść kilka szczebli niżej i »wrócić do szczęśliwej może, lecz już niestosownej niewiadomości«. Wszystkie nauki, talenta, jakich udziela się kobietom, ten mają cel, aby je przyjemniejszemi uczynić... Niech mężczyźni naigrawają się z »opinii«; kobiety szanować ją winny. »Czy więc w mieście, czy na wsi, czy na wielkim, czy na małym świecie żyć będziesz, dbaj o zdanie ludzkie; niech równie postępki jak serce twoje będą czyste i nieskażone. Ludzie najwięcej z pozorów sądzą, i dziwić im się nie można, bo pozory najprędzej wpadają w oczy; a kiedy one raz źle o nas uprzedzą, trudniej jest zmienić nieprzychylne drugich mniemanie, niżeli było dobre pozyskać«.
Wszystko to były ustępstwa Tańskiej, częstokroć bezwiedne, na rzecz zadawnionych zwyczajów. Obok nich atoli znajdujemy zdania, wynikające z dążności do ulepszeń i postępu w wychowaniu płci niewieściej. I tak: obok wpajania w umysły dziewczęce zasady, że stanowisko kobiety jest zależne od mężczyzny, wypowiada już Tańska przekonania, że kobieta własną pracą utrzymać się może i dlatego zaleca płci swojej roboty ręczne. »Nikt — powiada — na stan wysoki, na urodzenie, majątek spuszczać się zupełnie nie może; a w niedostatku talenta i umiejętności błahe kobiet nie na wiele się przydadzą... Z pracy rąk uczciwie utrzymać się można, a wszędzie, szczególniej też u nas, pokupniejsze