rych nie ciążyła żadna wina za błędy Cesarstwa i klęski Rzeczypospolitej. Z ich głosów pokojowych wyszło zgromadzenie, które poświęciło Francję Sercu Jezusowemu.
Biskupi, mnichy i księża w cieniu tego zgromadzenia pracowali nad odbudowaniem monarchji. Chłopi pozwalali im robić, przenosząc niebieskich nad czerwonych i mniej obawiając się powrotu dziesięciny, niż podziału dóbr. Gdy Komuna paryska została zgnieciona, a 80-tysięcy proletarjuszów wyrżniętych, Rzeczpospolita trzymała się tylko dzięki staruszkowi zręcznemu, egoistycznemu, okrutnemu, dzięki prezydentowi Thiersowi, który bronił jej bez szlachetności, bez honoru, lecz chciwie i subtelnie, jako swego dobra. Thiers upadł. W świecie duchownym zapowiadano blizkie wejście do Paryża Henryka V. Pokazywano karocę i rumaki króla. Klerycy studjowali ceremoniał koronacyjny, a damy w zamkach haftowały na białych szarfach złote lilje. Monarchja prawa boskiego była dokonana. Trzeba było, aby hrabia Chambord sam ją zburzył i uczynił niemożliwym jej wznowienie, odrzucając sztandar trójbarwny, przedmiot kultu narodowego. Kler zwrócił się wówczas do Orleanów, którzy, pomimo ciężkości niemieckiej wodza, byli pretendentami groźnemi, dzięki wielkiej klijenteli burżuazyjnej i miljardom. Ciemny żołdak, którym Zgromadzenie zastąpiło Thiersa, pokusił się na zamach 16 maja, cios brutalny i bojaźliwy, w którym czuć było dłoń księżą. Ludzie, których powołał do ministejum, byli to monarchiści, lecz zarazem członkowie parlamentu, którzy nie chcieli uciekać się do gwałtu, co wydało się niewiarogodnym wszystkim, a nawet ich własnym prefektom. Republikanie ówcześni — wierni, gdy byli w rządzie, okazali się doskonałemi w opozycji. Zwalczali monarchistów z dyscypliną ścisłą i z ogniem świetnym. Opinja była po ich stronie w miastach, wieś poczynała powracać na ich stronę. Wybory przywróciły im władzę.
Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/017
Ta strona została przepisana.