Ta strona została przepisana.
uwierzył, że jest teologiem, jak oni. Wreszcie, gdy zestarzał się, znużył i roztył, myślał tylko o tym, by żyć z Rzymem w ciszy i pokoju.
W ten sposób Spuller tchnął w biuro ministerjum wyznań ducha, który nazwał nowym, a który był przeważnie odwiecznym duchem spokoju i zadowolenia ministrów, którym schlebiają, i którzy pochlebiają sobie sami.
Podczas tego pokoju błogosławionego, w tej ciszy religijnej kościół rzymski przygotowywał potężny szturm do Rzeczypospolitej.