a którą cytuje Combes w mowie swej, wypowiedzianej w senacie dnia 21 marca roku 1903. Roku 1847 minister Salvandy złożył projekt prawa, głoszącego, że „nikt nie może kierować zakładem prywatnym lub pełnić w nim jakiekolwiek funkcje, o ile należy do kongregacji nieupoważnionej“. A Odilon Barrot powiedział wówczas: „Nie będę bardziej liberalnym, niż Konstytuanta, nie dopuszczę, by kraj mój mógł pokryć się kongregacjami i klasztorami w obliczu prawa, które byłoby pozostawało milczące i bezsilne“. Za Restauracji, tak przychylnej dla mnichów, na mocy prawa z roku 1825 żaden zakład kongregacyjny nie mógł powstać bez upoważnienia prawa, a tym, które już istniały, potrzeba było dekretu dla zakładania nowych klasztorów. Co zaś dotyczy dawnego ustroju, to prawdą jest, że tłuste opactwa, które król dawał swoim ministrom, bękartom, faworytom i kochankom, stały ponad prawem. Ale i w tej sprawie, gdziekolwiek mógł dosięgnąć parlament, wszędzie dla dobra państwa uciekał się do środków, które prawo z dnia 1 lipca roku 1901 tylko naśladuje.
Edykt z roku 1749, ułożony przez kanclerza d’Aguesseau, postanawiał, że nie modą być zakładane żadne nowe kapituły, kolegja, seminarja, domy lub klasztory religijne bez wyraźnego zezwolenia królewskiego. Wszelkie donacje dóbr, uczynione na rzecz zakładów religijnych, nie mających upoważnienia prawnego, były nieważne; mający do nich prawo mogli reklamować je za życia fundatorów. Jeśli tego nie czynili, dobra te były sprzedawane więcej dającemu i ostatni licytant oraz król konfiskowali ich cenę. Edykt ten z roku 1749 odnawiał tylko dawniejsze ukazy. Estienne Pasquier w księdze III, rozdziale XLIV swych Recherches sur la France powiada: „Nie dozwolone jest gminom kościelnym posiadać dóbr świeckich i przyłączać ich do swych dochodów bądź przez donacje, czynione za życia lub otrzymane drogą zapisów, bądź przez kupno bez wyraźnego zezwolenia króla, który może, jeśli chce, nakazać
Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/038
Ta strona została przepisana.