nia panu Dumay, zgodnie z artyk. XX oddziałem III Artykułów Organicznych i wbrew przepisom bulli Apostolicae Sedes.
— Jakto — powiedział im pan Dumay — jakiś kardynał każe wam stanąć przed św. Officjum! Nie zgadza się to z prawem francuskim. Nie dopuszczamy mieszania się jakiejkolwiek jurysdykcji cudzoziemskiej do spraw naszego terytorjum. Nie staniecie przed sądem. Pozostaniecie w kraju.
W ten sposób rząd dowiedział się, że Święta Inkwizycja wszczęła sprawę przeciw dwu biskupom, będącym w zgodzie z Konkordatem. Lecz gdyby pp. Geay i Le Nordez byli się zastosowali do bulli Apostolicae Sedes, Ojciec Święty zdmuchnąłby dwu biskupów z przed nosa ministrowi wyznań, tak, że ten nawet nie byłby się spostrzegł.
Pan Geay ma sąd o rzeczach; pan Le Nordez ma jego jeszcze więcej, lub przynajmniej czyni zeń szybszy użytek. Spostrzegł się pierwszy, że dla biskupa p. Dumay nie jest władzą, dającą się porównać z Jego Ekscelencją Merry del Val’em i że, jeśli nie jest możliwym zadowolić jednocześnie kurji rzymskiej i biur ministerjum wyznań, to lepiej być posłusznym kurji. Udał się tedy do Rzymu; pan Geay podążył w jego ślady. Minister zawiesił im wypłatę pensji, papież zaś prawo wykonywania czynności duchownych. Pan Geay, odjeżdżając, złożył uroczyste oświadczenie następujące:
„Wyznaczony na biskupa Lavalu przez współdziałanie dwu władz, cywilnej i duchownej, nie sądziłem, abym miał prawo porzucić me funkcje z niewiedzą lub wbrew woli jednej z nich... Odjeżdżam z żalem, że ofiara z mojej osoby nie może być rękojmią ich pogodzenia się, i zarazem z goryczą, że tylu katolików wysila się, by uczynić niezgodnemi wierność dobrego biskupa i obowiązek dobrego Francuza“.
Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/058
Ta strona została przepisana.