ry zawiera doktrynę całkowitą kościoła gallikańskiego od św. Bernarda do Bossueta. I artykułu tego, który wypowiada się o autorytecie soborów i prawach biskupa rzymskiego w rzeczach wiary, Pius VII nie aprobował, Pius VII nawet go nie widział! Artykuły Organiczne składają się przeważnie z przepisów policyjnych i teologicznych. Jest to worek, do którego Bonaparte powpychał ze śmiechem wszystko, co chciał ukryć przed papieżem.
Rzecz ciekawa: przepisy, zawarte w Konwencji z d. 26 Messidora r. IX-ego, zatwierdzone przez papieża, znajdują sankcję w Artykułach Organicznych z dnia 18 terminala r. X-ego, których papież nie zaaprobował. Skutkiem takiego układu prawnego było, że rząd francuski nie mógł nigdy posiłkować się żadną z tych sankcji prawnych, nie budząc protestu ze strony kurji rzymskiej. I jeśli państwo obowiązane jest stosować Artykuły Organiczne, albowiem jest to jego prawo, kościół zmuszony jest protestować przeciwko takiemu stosowaniu, stale bowiem odrzucał jego zasadę. Takim jest układ zgody zawarty roku 1801.[1]
Bonaparte nie potrzebował, trzeba to przyznać, tekstów zatwierdzonych przez papieża, ażeby utrzymać w ryzie kler. Mógł dowolnie więzić i wysyłać na wygnanie księży, porywać papieża, brać Rzym. Lecz niedość myślał o tym, że środki takie niezawsze będą w użycia, i postawił wielkie trudności swym następcom.
Artykuł 90-ty tych dziwnych Organicznych powiada, że „każdy duchowny, opłacany przez państwo, będzie pozbawiony pensji, gdy odmówi bez powodu uzasadnionego
- ↑ Historyk Aulard dowiódł w artykule drukowanym w Aurore dnia 16 sierpnia roku 1904, że projekt Artykułów Organicznych zakomunikowany został kardynałowi-postowi Caprarze przez samego Bonapartego, który pozwolił Caprarze brać udział w poprawkach; lecz ten ostatni przesiał papieżowi jodynie niezupełne i nieścisłe streszczenie tych artykułów.