Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/084

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY.
W jaki sposób państwo powinno oddzielić
się od kościoła.

Twierdzono zupełnie poważnie, że zerwanie Konkordatu pociągnie za sobą dla państwa utratę środków oddziaływania w każdym czasie przez biskupów na słowa i czyny kleru. Lecz Konkordat w właściwym słowa znaczeniu nie daje państwu Żadnego środka oddziaływania na biskupów. Artykuły Organiczne, nie uznane przez papieża, dają rządowi prawo do oświadczania za pośrednictwem kanonistów z Rady Państwa, że nadużyciem jest, gdy biskup działa wbrew prawom Rrzeczypospolitej, w co zresztą ani biskup ani wierni nie wierzą. Rada Państwa bowiem nie posiada Żadnego autorytetu w sprawie dyscypliny kościelnej, apelacji zaś z powodu nadużycia zabrania artykuł 41 Syllabusa. Rząd nadaje sobie inne jeszcze prawo, którego kurja rzymska również nie uznaje. Odbiera biskupom i księżom zbuntowanym zapewnione im przez Konkordat pensje, skazując ich w ten sposób bez wdzięku na karę bezskuteczną. Albowiem pensje te zwracają biskupom i księżom