niego Chiesa libera in sterto libero jest to Chiesa armata in stato disarmato. Faguet, który jest zawsze inteligientny, a chwilami straszny, wypowiedział w tej kwestji zdanie bardzo silne: „Kościół wolny jest to stronnictwo“. Bez wątpienia jest to stronnictwo i jest to zarazem pewnego rodzaju administracja. Jest to partja zorganizowana, państwo w państwie, potęga.
Żąda się dla kościoła praw ogólnych. Nic sprawiedliwszego. Lecz na nieszczęście prawo zwykle, dające się stosowań do tego, co niczym nie jest i nic nie robi, ustaje od chwili, gdy się jest czymkolwiek, lub się robi cośkolwiek. Wytwarza się bowiem wtedy pewne położenie określone. A dla każdego położenia określonego istnieje prawo specjalne. Nie jestem pierwszy, który to zauważył. Istnieją prawa specjalne dla lekarzy, dla aptekarzy, istnieją prawa specjalne dla ślusarzy. Biskup nie jest mniej ważny z punktu widzenia prawa, niż ślusarz. Jesteśmy wszyscy i każdej chwili poza prawem ogólnym. A czyż sam kościół tak bardzo pragnie poddać się jemu? Domaga się go, gdy widzi w tym swą korzyść. Odpycha je, gdy ono go krępuje, Sprzeczności umysłu — logika serca. Chce tego prawa, by zawiązywać swobodnie stowarzyszenia. Odmawia przyjęcia jego, gdy prawo z roku 1801 ma ograniczać środki stowarzyszenia do samych tylko składek jego członków. Chce jego, jako lokator, aby być zobowiązanym jedynie do reparacji, związanych z najmem; odmawia uznania jego, jeśli właścicielowi pozostawiona będzie swoboda wyboru lokatora i okreś-lania wysokości komornego. Chce jego, by zapewnić ceremonjom obrządku wolność zgromadzeń, odmawia uznania jego, gdy prawo to obowiązuje go do składania uprzednich deklaracji[1].
Nie sądźcie, abyście zadowolili kościół, dając mu wolność. Przystosował się do niej w Stanach Zjednoczonych. Jest tam bowiem w mniejszości i wolność daje mu
- ↑ Arystyd Briaud w L'Humanité d. 30 września r. 1904.