Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/093

Ta strona została przepisana.

środki do wzrastania i do bogacenia się, a gminy kościelne czynią dzięki niej postępy zadziwiające. Weźmy jeszcze i to na uwagę, że pomieszany z innemi kościołami chrześcijańskiemi korzysta we wszystkich prawie Stanach Związku z opieki na równi z temi kościołami. We Francji, gdzie jest religją większości, nie chce być wolnym, chce mieć władzę naczelną.
Będzie wrogiem nieubłaganym rządu, który go wyzwoli. Nie bójmy się przyszłości, którą nam gotuje, lecz umiejmy ją przewidywać. Konkordat jest zerwany, papież staje się jedyną głową kościoła francuskiego. Gdy sam tylko będzie mianował biskupów, oczekiwać należy, że wybierać ich będzie z łona zakonów i będzie zastępował biskupów konkordatowych, w miarę jak będą wymierali, przez jezuitów, assompcjonistów i kapucynów. Zarząd djecezji przejdzie powoli w ręce mnichów, którzy rozwiną tam swój zmysł do interesów i do intryg, gienjusz handlowy, przechodzący gienjusz żydowski, skłonność i upodobanie do przedsięwzięć tajnych, związków, spisków i dróg ciemnych. Będziemy mieli biskupów chytrych i biskupów gwałtownych. Niektórzy, bez wątpienia, rzucą się do tej demagogji, którą praktykowały wszelkie Croix Paryża i departamentów z sztuką grubą i potężną, a która głęboko wstrząsnęła Rzeczpospolitą.
Kościół będzie wywoływał gwałty. Potrzeba mu będzie męczenników. Cała nadzieja jego polega na wojnie religijnej. Rozdział pierwszy z r. III był dla niego przychylny; poprzedził go bowiem okres Teroru, i sam on odbył się pod panowaniem praw krwawych. Państwo, prześladując księży, dałoby im siłę nową. Zwycięży ich, przeciwstawiając im nieprzezwyciężoną tolerancję.
Żadnego ucisku, żadnego dokuczania. Gdy mają być skutecznemi, trzeba, aby prawa były równie łagodne, jak i nieugięte. Jeśli będziemy rozumni, osłabimy gniew i nienawiść oddzielonego kościoła sprawiedliwością głęboką naszych praw i obyczajów. Buntownicze listy pasterskie uto-