Strona:Kobieta polska w nauce.pdf/42

Ta strona została uwierzytelniona.

Każdym najpodnioślejszym duchem kobiecym targał jakiś ziemski niepokój, rzucający go w odmęty robót konkretnych.
Ś-ta Teresa, genjalna mistyczka średniowiecza, reformowała klasztory, a po aktach bezprzykładnych ekstatycznych wzlotów, po skupieniu metafizycznych dociekań brała się do najuciążliwszych robót powszednich, jak szorowanie podłóg, czyszczenie, sprzątanie, szycie.
Nie dzięki kobiecie zaryło się każde z ubiegłych stuleci jakimś ważnym wskaźnikiem dyskursywnych poglądów. Ale przez kobietę powstawały systematy wierzeń i sekty religijne: metafizyka, przeniesiona na grunt przystosowań realnych.
Były panie Krüdener, były Bławatskie; jest śmiesznie mała duchem, ale silna wolą i sprężystością organizacji, omal nie niebezpieczna czasu niewoli „mateczka Kozłowska“...
Humanizm dzisiejszy wraz z pragmatyzmem, najgłówniejszym swoim prądem, sprowadzając wszelkie prawdy i wartości do człowieka, uznając teoretyczne dociekania za wytwór i narzędzie praktycznych potrzeb ludzkości może pociągnie konkretny umysł kobiety.
W Ameryce — kolebce pragmatyzmu — są już wybitne filozofki, profesorki uniwersytetów. Czy nie należy czekać od nich nowych systematów na drodze tej, mocno w wynikach swoich konkretnej, nawet religję ze stanowiska potrzeb życiowych rozpatrującej filozofji?
Tylko — kobieta da jej ciepło i polot, którego brak suchym, zawiłym wywodom Schillerów, James’ów, Devey’ów.