Strona:Kobieta polska w nauce.pdf/43

Ta strona została uwierzytelniona.
CZĘŚĆ III.


Jeżeli intelekt kobiecy dziś jeszcze szuka dróg zrealizowania teoretycznych przesłanek; jeżeli nie może wytrwać długo w kręgach abstrakcji, — jest to w większości wypadków niewątpliwie wynikiem żółwich pancerzy dziedzictwa, ale w bardzo wielu razach instynkt społeczny, poczucie obowiązku względem ludzi współczesnych, którzy zbierają plony tylko czynów doraźnych, gdy teorja — to pokarm dla pokoleń wstępnych, — odrywają uczone nasze od „szkiełek mędrców“ i każą im iść w tłum bez względu na prace rozpoczęte, z których mogłyby powstać rusztowania naukowych doktryn.
To ciepło serdeczne, to podporządkowanie swoich własnych górnych ambicji, swego „amor intellectualis“ interesom i wymogom dobra ogólnego — ta potrzeba samoofiary idzie z niemi w świat nowego jutra...

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

Jak żórawie ściągają dziś uczone nasze do wolnej Polski, aby ją budować. Zostawiają warsztaty pracy na szerokich wszechświatowych arenach i stają, gotowe do każdej najczarniejszej roboty, żeby nie zbrakło ich własnej cegiełki w gmachu stawianym.
Dr. Joteyko rzuca zaszczytne wykłady w Collège de France i spieszy objąć katedrę psychologji pedagogicznej oraz laboratorjum psychologiczne przy Państwowym Instytucie Pedagogicznym w Warszawie. Mobilizuje na szeroką skalę badania psycho-fizyczne; pracuje nad ugruntowaniem sekcji Polskiej przy Międzynarodowem Muzeum Pedagogicznem w Brukseli; organizuje współudział Polski na między-