Strona:Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe.pdf/6

Ta strona została uwierzytelniona.

fitur, — kilka utłuczonych ziarnek z czereśni dla zapachu, (ziarnka te włożyć przed dosmażeniem i z niemi razem chwil kilka posmażyć, — benzoes zaś dodaje się do gotowych konfitur). Czereśnie można zastudzić w miedniczce, lub też, ze względu na dodany kwas cytrynowy, w naczyniu porcelanowem, — zastygnięte, jak zwykle, składa się do słoików. Tak samo, jak czereśnie, smaży się łutówki, szklanki i zwykłe czarne wiśnie, nie potrzeba ich jednak po wydrylowaniu skrapiać cytryną i można, ile że są kwaśniejsze od czereśni, na kilo owocu brać półtora kilo cukru.
3.Poziomki i truskawki. Poziomki leśne i ogrodowe, truskawki czerwone, tak zwane, „Wiktorja“, truskawki różowe, ananasowe, i truskawki i poziomki białe, smażą się wszystkie w jednakowy sposób. Jako owoce delikatne i łatwo się rozgotowujące, należy je przed smażeniem skropić obficie spirytusem i potrzymać tak godzin parę. Na kilo owocu bierzemy od półtora do dwu kilo cukru, zależnie od tego, czy chcemy mieć syrop obfitszy, czy też mniej obfity. Ulep się robi bardzo gęsty, (półtorej szklanki wody na kilo cukru), w ulep ten wrzucić owoce, zagotować raz na silnym ogniu, poczem dosmażać na bardzo wolnym, nie mieszając łyżką, aby nie pognieść owocu, a tylko potrząsając miedniczką, aby się równo smażyły. Co dziesięć minut odstawiać miedniczkę od ognia i trzymać tak przez minut kilka — przez ten czas owoce wypełniają się syropem. Szumować bardzo ostrożnie i tylko w czasie, gdy miedniczka nie jest na ogniu. Gdy owoce przezroczyste, odstawić, dodać, jak zwykle, na kilo konfitur pastylkę benzoesu, rozpuszczoną w łyżce gotowanej wody. Jako owoce niekwaśne, można je zastudzić w miedniczce. Zimne, przełożyć do niezbyt dużych słoików i zawiązać szczelnie pergaminem.
4.Róża. Na konfitury używa się tylko centyfolji, lub tak zwanych róż cukrowych. Pół kilo listków różanych i nawpół rozwiniętych kwiatów, obciąć przy nasadzie, brać tylko części różowe, — wsypać to w makutrę, nasypać pół kilo cukru i wcisnąć sok z 2—3 cytryn, ucierać mocno wałkiem, aż się zmasuje. Ugotować syrop z półtora kilo cukru i trzech szklanek wody, wsypać utartą różę i smażyć na bardzo wolnym ogniu, aż płatki staną się zupełnie przezroczyste. Składać gorącą w malusie lampeczki, jak do galarety, — aby przy częstszem otwieraniu aromat róży się nie ulotnił. Gdyby kolor nie był ładny, dodać parę kropel kokcynelli, lub roślinnego karminu. W taki sam sposób smaży się fiołki, kwiat pomarańczowy, jaśmin i bez, — te jednak dwa ostatnie kwiaty są, według mnie, zupełnie niesmaczne, i po usmażeniu aromat ich przypomina mydełko tualetowe.
5.Agrest. Agrest dojrzały smaży się, jak poziomki. Bierze się nań owoc równy, najlepiej czerwonego gatunku. Ponieważ jest bardzo słodki, kilo cukru na kilo agrestu wystarcza zupełnie. Przy smażeniu do syropu wkłada się kawalątko wanilji dla nadania aromatu.
Agrest surowy, jeżeli chcemy mu zachować ładny kolor zielony, jest konfiturą trudną do wykonania i wymagającą sporo zachodu. Agrest dużego, zielonego gatunku, zebrany pomiędzy 15 a 25 czerwca, zupełnie twardy, starannie wydrylować, wypłókać, odcedzić. Ułożyć w kamiennym garnku, przekładając rzędami liści wiśniowych, zalać

6