...Tabakierka! Jestto małe pudżłeczko z ciemnego drzewa, wysadzane masą perłową, z którego dziadzio zażywa tabakę. Tabakierka nie zawsze jednakowo wygląda. Stary Paweł, gajowy ma tabakierkę z brzozowej kory, z rzemyczkiem do podnoszenia pokrywki, a ksiądz proboszcz ma tabakierkę grającą, która, gdy się ją nakręći, wygrywa krakowiaki i mazurki. Ale czy z takiej, czy owakiej, tabaki zażyć, zawsze w nosie zakręci i... psik! trzeba kichnąć. Chińczyk! Cóż tam za śmiechy znowu? Nie byłeś jeszcze jak widzę, w żadnej porządnej szkole, na żadnej porządnej lekcji! Mie umiesz się przyzwoicie zachować! Pfe... Wstyd mnie za ciebie!
Moje panny, spodziewam się, że żad-z was tabaki zażywać nie będzie. Dla młodych osób w waszym wieku nie jest to stosowne.
Trzeba jednak żebyście wiedziały, że kiedy dziadzio lub ksiądz proboszcz zrobi: Apsik! — Cińczyk!... znowu? — to
Strona:Koniki Tadzia, Stróżak, Lekcja Emilki.djvu/24
Ta strona została uwierzytelniona.