podróż tę odbywać. Nic wspominają jednak, że w téj porze Ajesza młode dziewcze, narzeczoną tylko a nie małżonką Mahometa była.
Inni utrzymują, że podróż tę sam w swojéj osobie odbył z taką nie pojętą szybkością, iż zdążył niedopuścić upaść naczyniu z wodą, które anioł Gabrjel potrącił skrzydłem przy odjeździe. Inni znowu głoszą, że odbył tylko podróż nocną do Jerozolimy, reszta zaś była tylko wizją.
Według Ahmeda-Ben-Józefa nocną wędrówkę, przyświadczał patrjarcha Jerozolimski. „W czasie“ mówi on, gdy Mahomet wysłał posłańca do cesarza Herakljusa do Konstantynopola, nalegając nań, by przyjął wiarę jego; patrjarcha znajdował się w obecności cesarza. Wysłuchawszy opowiadanie nowéj wędrówki, zdziwiony rzekł: „Mam zwyczaj“ przed udaniem się na spoczynek sam zamykać wszystkie drzwi świątyni. Téj nocy, którą posłaniec wspomina, żadną miarą jednych zawrzeć nie mogłem. Próżno zwołałem cieśli i oni nic wskórać nie byli wstanie. Nad ranem ujrzałem ślady w miejscu, w którém stała Al-Borak, oraz kamień wyruszony z miejsca. Musiał tu jaki prorok modlić się zawołałem.“
Opowiadanie tego cudu, wywołało nowe szyderstwa Korejszytów.
„Mówisz żeś był w świątyni w Jeruzalem zawołał Abu-Jal, stwierdź te słowa, opisując ją.“
Na chwilę zmieszał się Mahomet, zwiedził był bowiem świątynię w mroku ciemnéj nocy; gdy w tém ujrzał anioła Gabrjela obok siebie, pokazującego mu rysunek Przybytku, tak, że ciekawość słuchaczy potrafił szczegółowo zaspokoić.
W to opowiadanie z razu nie wierzyli sami uczniowie proroka, wyjąwszy jednego Abu-Bekera, który za to zaszczycony został nazwą Al-Jeddek, to jest: „Świadka Prawdy.“