prorok przenikliwe oko w nią wlepił, padła na kolana wołając: „Zmiłuj się nademną! „Litości, ja jestem Henda.” Mahomet przebaczył jéj.
Między skazanymi na karę był Waksa, niewolnik Etjopski, zabójca Hamzy; ale wówczas spieszną ucieczką uniknął kary. Teraz stawił się niepoznany przed prorokiem, i uczynił wyznanie wiary; późniéj przebaczono mu.
Drugim skazanym był Abdalla‑Ibn‑Saad, młodzieniec słynny z dowcipu, równie jak z czynów wojennych. — Jako biegły pisarz użytym był przez proroka do spisywania objawów koranu; w pracy téj często dopuszczał się dobrowolnych zmyłck, z których późniéj równie jak z proroka szydził.
Gdy to odkryto uciekł do Mekki. Po zdobyciu miasta czaa jakiś okrywał się u mlecznego brata, który go wreszcie przywiódł przed oblicze proroka. W sercu proroka toczyła się walka. Przestępca zdradził jego zaufanie, wystawił na pośmiewisko, godził na podstawę jego apostolskiego posłannictwa i dogmatów wiary. Czas jakiś milczał prorok chcąc zmieść bułatem głowę zbrodniarsa; w końcu przebaczył mu. Nawrócenie i poprawa Abdalli były zupełne.
Zasłynął w wojnach Kalifów jako najbiegléjszy jeździec. Skonał powtarzając rozdział setny koranu pod tytułem „Rumaki wojenne.”
Trzecim skazanym był Akrema‑Ibn‑Abu‑Jal, który po ojcu odziedziczył nienawiść względem proroka. — Widząc nieprzyjaciół panami miasta, porzucił śliczną żonę Hakimę, dosiadł ścigłego konia i uciekł. — Żona przeszedłszy na wiarę Islamu wyjednała mu u Mahometa przebaczenie; zginął walcząc zaszczytnie pod sztandarem proroka.
Mahomet niechcąc urazić wiernych sprzymierzeńców, postanowił przebywać w Medynie. Nie poprzestając zaś na oczyszczeniu Kaaby, wysłał mnogie oddziały wojska w sąsiednie strony, by burzyć bałwany i lud nawracać na prawą wiarę. — Nikt pod tym względem nie wyrównywał żarliwemu Kaledowi. W Naklah przedarł się przez gaj poświęcony Uzzie, i zwalił jej bałwan z podstawy.
Widząc to ochydna z rozczuchranemi włosami jędza sunęła się z wrzaskiem ku niemu; Kaled rozpłatał ją jednén cięciem miecza: Gdy to opowiadał prorokowi, niepewny czyli złego ducha, czy téż kapłankę zgładził ze świata: „Była to sama Uzza” odrzekł mu Mahomet.
W podobnymże celu wybrał się Kaled z Abda‑Iramanem do
Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/123
Ta strona została przepisana.