miał świat pójść w jedną, a wy drugą stroną, to bymposzedł z wami. Kogóż więc hojniéj obdarzyłem?”
Słowa te wycisnęły łzy sprzymierzeńcom.
„Proroku Boży! zawołali „zadowalnia nas nasz dział!”
Teraz udał się Mahomet do Mekki, nie jako zwycięzca jednak, ale jako pobożny pielgrzym; następnie naznaczywszy Imanem Moada‑Ibn‑Dżabala, a namiestnikiem miasta szesnasto‑letniego młodzieńca Otaba, ruszył z powrotem do Medyny. Za przybyciem do wioski Al‑Abwa serce proroka gorąco pragnęło oddać cześć popiołom matki; cóż kiedy własne jego prawa, zakazywały wylewać łzy na mogiłach osób zmarłych w bałwochwalstwie.
„Błagałem pana by mi dozwolił płakać na grobie matki” zawołał i Pan wysłuchał mnie, ale gdym prosił o dozwolenie modlenia się nad nią, odmówił méj prośbie.
Śmierć córki Mahometa Zeinab. Urodzenie syna jego Ibrahima. Poselstwa odległych plemion. Zapasy poetów. Poddanie miasta Tayef. Negocjacie z Amirem Ibn‑Tafielem dumnym naczelnikiem Beduinów; jego umysł niepodległy.
Wkrótce po powrocie do Medyny zakrwawiło się serce proroka śmiercią ukochanéj córki jego Zeinab. Urodzenie się syna, którego mu powiła małżonka Marja, pocieszyło go w smutku. Syna nazwał Ibrahimem, ciesząc się niezmiernie przyszością dziecięcia. W niem widział spełnione najgorętsze marzenia; imie swe przekazane potomności.
Sława Mahometa jako proroka i zdobywcy sięgała najodleglejszych krańców Arabji; ze wszech stron przybywały od różnych plemion poselstwa, bądź to uznając jego duchowną bądź doczesną władzę. Z potrzebą okoliczności, rosły władze umysłowe proroka, widoki polityczne olbrzymiały ciągłem powodzeniem; przystąpił te-