Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/136

Ta strona została przepisana.

Boży wystawiony jest na wichry i skwar pustyni, czyż ma w tym czasie Abu­‑Kaitema spoczywać w roskosznym cieniu, obok swych cudownych żon? Na Allaha nie wejdę do namiotu!” Mówiąc to, przypasał miecz, porwał oszczep do ręki, dosiadł wielbłąda i puścił się za wojskiem. — Tymczasem armja po siedmiodniowym uciążliwym pochodzie zapuściła się w krainę Hadżar, zamieszkałą niegdyś przez Tamudejczyków, jeden z wyklętych ludów Arabji, klątwa wisiała nad tą ziemią; przednia straż, nic o tém nie wiedząc, znużona pochodem, umierająca z pragnienia, z radością ujrzała zieloną dolinę przerzniętą strumieniem, pełną pieczar, niegdyś schronienie wyklętych Tamudejczyków. Zatrzymawszy się nad wodą, jedni się gotowali ochłodzić kąpielą, drudzy krzątali się koło pieczenia chleba, radując się z chłodnego w jaskiniach noclegu.
Mahomet jak zwykle w pochodzie, towarzyszył tylnéj straży. Gdy w zaklętej dolinie wspomniał sobie okropne o niéj podanie, rozkazał żołnierzom cisnąć wszystko, sam zaś otuliwszy się w płaszcz spiął muła ostrogami — i cwałem ją przebył.
Następna noc przeszła w męczarniach, nie było wody, powietrze było duszne i ciężkie. Następnego jednak dnia, obfity deszcz pokrzepił ludzi i konie. Puszczono się z nowym zapałem w pochód i wreszcie zdążono do Tabuk, małéj mieściny na pograniczu Cesarstwa Rzymskiego położonej, a o dziesięć mil drogi od Damaszku leżącéj.
Tu stanął Mahomet obozem wpośród gaików i zielonych pastwisk. Według arabskich historyków, źródła będące w środku obozu wyschły tak, iż gdy zaczerpnięto kubek wody dla Mahometa, nic w nich nie pozostało więcej. Napiwszy się i uczyniwszy ablucję prorok wylał resztkę wody i natychmiast wytrysnęło źródło nieprzebranéj obfitości.
Z obozu wysyłał Mahomet wodzów, w celu nawracania na wiarę, lub też pozyskania haraczu od sąsiednich ludów. Wielu okolicznych książąt przysłało doń poselstwa, uznając go za proroka. Między temi był Johanna Ibn­‑Ruba, książę chrześcjańskiego miasta Ejla, niedaleko Czerwonego morza leżącego. Ten zawarł umowę z Mahometem, mocą któréj zobowiązał się płacić mu roczną daninę 3,000 denarów.
Okaider­‑Ibn­‑Malek, książę Kendaitów był jednym z chrześćjan, którzy oparli się prorokowi, mieszkał on w warownym zamku,