Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/157

Ta strona została przepisana.

rakter Mahometa. Modlił się ciągle. „Ufaj w Bogu,“ mawiał w chwilach rozpaczy i próby. Na miłosierdziu Bożém opierał całą swą nadzieję przyszłego szczęścia. Raz spytała go Ajesza: „Proroku, czyż nikt nie wstępuje do Raju, tylko przez łaskę Bożą?“
„Nikt — nikt — nikt,“ odpowiedział. „Ależ ty proroku nie będzieszże z tego wyłączony?“ „Nie wejdę do Raju, jak za łaską Bożą,“ odrzekł jéj prorok uroczyście.
Pokora, z jaką zniósł śmierć syna swego, daje dowód tego spuszczenia się zupełnego na wolą Pana; trwał w niém przez całe życie, aż do ostatniej godziny.