Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/225

Ta strona została przepisana.
199
O STOSUNKACH POLSKI Z TURCYĄ I TATARAMI.

potęgi Arabów, Seldżuków i Mongołów w Azyi mniejszéj, na niewielkiéj przestrzeni ziemi. Śmiały i szczęśliwy najezdnik, twórca téj nowej potęgi Osman, co rok rozszerzał swoje posiadłości kosztem cesarstwa greckiego, i nie minęła ćwierć wieku, kiedy już Brussa, Nikomedya, Nicea należały do niego. Upadek Brussy był tutaj stanowczym krokiem (1326).
To nic jeszcze, gdyby te zdobycze Azję jedynie miały na celu; ale dumny Osman coraz więcej przybliżając się do morza Marmora z żądną chciwością spoglądał na Europę, na któréj widać było w oddali bogate i ludne miasta. Widoki te, nadzieje pięknéj zdobyczy, już od wieku blizko nęciły dzicz. Pierwsza tedy napaść, jaką dzieje podają, miała miejsce w r. 1263. Wtedy nieostrożny Michał Paleolog pozwolił dwunastu tysiącom Turków Seldżuków posiedlić się po nad brzegami morza w dzisiejszéj Dobruczy. Już

wtenczas brat sułtana z Ikonium zobaczywszy Carogród, myślał o tém, jak opanować cesarstwo z pomocą owych Turków z Dobruczy i ogłosić się cesarzem wschodnim. Spisek odkrył grek jakiś, czém przelękniona horda zawczasu ucieczką schroniła się z Dobruczy do Krymu, gdzie zamieszkała pomiędzy Mongołami. Z tysiąc Turków ochrzciło się i zostało w Konstantynopolu: zna ich historya pod nazwą Turkopulów. Drugie najście, ale już z orężem w ręku jest z r. 1307. Wtedy czterystu tylko włóczęgów wylądowało pod samym Carogrodem, natarło na gwardyę cesarską i rozbiło ją. W ślad za niemi przedarły się nowe bandy, jedna poszła nawet do Serbii i ofiarowała swoje usługi królowi Milutynowi, ale ją tam wyrąbano, a niedobitki z niéj zamieniono w niewolników. Odtąd najścia rozbójnicze ponawiają się raz za razem, aż w r. 1327 po ufundowaniu już potęgi w Azyi, Urszan syn Osmana pierwszym był z sułtanów,

    Carogrodzie (Stambuł Konstantynopol), są to urzędnicy, kupcy i rzemieślnicy. Głownem siedliskiem Osmanów (po naszemu Turków), jest Azya mniejsza (Anatolia, Natolja), gdzie się i rolnictwem zajmują. Na wschód sięgają aż do Armenii, na południe aż do rzeki Eufratu i Tygru i granic Syryi. W Afrykańskich posiadłościach ich państwa mała jest ich liczba. Po większéj części są to tylko urzędnicy. Ktoby chciał poznać obyczaje i zwyczaje turków Osmańskich, czyli drugą część etnografii narodów, niechaj czyta dzieła Borghausa: die Völker des Erdbals, 2 tomy w Lipsku 1845—47, 8 maj. Z dawniejszych czasów dzieło Happela, Raritaten Schatz, Kammer, fol. z drzeworytami, wiele ciekawych szczegółów o Turkach obejmuje. W dziele tém znajduje się i Al-Koran pierwszy raz na język niemiecki przełożony.