żyli sobie wolno własnym dworem, han dawał tylko im na utrzymanie, póki sami nie zarobili sobie czego na wojnie: prócz tego Porta płaciła im pensję i panowie tureccy ujmowali podarunkami. Sultanki zaś wychodziły za mąż za najdostojniejszych krwią, lub za najmężniejszych chociaż ubogich mirzów, a wtedy posagiem swoim podnosiły mężów do wyższego stopnia zamożności i wzięcia. Han nikogo z rodziny nie mógł karać śmiercią, co wszystko inaczéj było widzimy, jak w Turcji.
Han, powiedzieliśmy, dźwigał majestat narodu, dla tego próżność mongolska dodała mu wiele świetnych, arcyświetnych tytułów. Kiedy stara dynastja europejska o każdą zmianę choćby najmniejszą, tytułu dawnych monarchów i książąt chrześćjańskich, prowadziła nieraz zacięte układy, o tytuł hanów nikt się nie troszczył. Dawano im taki, jakiego sami chcieli. Polska nazywała hana krymskiego bez ceremonji „wielmożnym księciem, wolnym hanem, cesarzem Tatarów krymskich, nogajskich i czerkieskich,” zwała go „panem, przyjacielem i sąsiadem najmilszym”[1]. Po łacinie zaś zwała go: Imperator. Han sam w dyplomatach pisanych do mocarstw europejskich, zwał się cesarzem tatarskim, czerkieskim i dagestańskim. Tytuł nie był stały, odlany w pewne, nieodmieniające się formy, ale zawsze był najwyższy na ziemi, bo cesarski. A nawet dziwnie to już wyglądało, gdy han przyjął chrześćjańską formułę i pisał się „z Bożéj łaski.”
Przywileje hańskie zwały się jarłykami w narzeczu tatarskiem, po turecku zaś bujurułdu. Używali téż hanowie pieczęci, na których pospolicie wyrżnięte było imię hana i rok wstąpienia na tron, a we środku napisów tamga czyli herb urzędowy. Oprócz tego na wierzchu jarłyka, znajdowała się tuhra czyli monogramma sztucznie ułożona ze związanych z sobą wyrazów. Takową tuhrą opatrywały się wszystkie reskrypta, manifesta i listy sułtanów, zastępowała ona własnoręczny podpis Padyszacha. Hanowie mieli również ten przywilej udzielności monarszéj, że tuhry swoje mieścili na ważniejszych aktach i pozwach. Rzadko bardzo się zdarzało, żeby han czy sułtan w Turcji przydawali jakie jarłyki bez daty, chyba wtedy kiedy akt jakiś miał być tylko uzupełnieniem innego.
- ↑ List króla Stefana do hana z dnia 9 stycznia 1576 w Orzelskim, Spassowicza T. 3. str. 49.