Ale otóż i kraj mamy spustoszony po nawiedzeniu gościnnem Tatarów. Pustynia wszędzie i sieroctwo. Ów nie może poznać wioski swojéj i domu, ten opłakuje stratę najdroższych w życiu osób. Napaści tatarskie nawet bogatych panów przyprowadzają do ubóstwa. Raz poważny wiekiem starzec, niegdyś dobry żołnierz kasztelan halicki, Jan Sienieński ze łzami w oczach rozpowiadał na sejmie o swojem ostatniem ubóstwie po jednej z takich kąpieli. Król dał mu za to arcybiskupstwo lwowskie na opatrzenie (1576). Lud płakał, bogatsi lecieli do Krymu szukać więźniów, zbierano składki po rzeczypospolitéj, nawet i bogaci zabiegać musieli o pieniądze, bo okup nieraz kosztował strasznie wiele. Opowiadano sobie przypadki, jakie tego owego spotykały. Obfitują herbarze nasze i kroniki w mnóstwo ślicznych legendowych podań, które się proszą pod pióro, z wielu wieje nawet woń piękna tęsknoty religijnéj[1]. Bywały i wielkie wędrówki narodów po niejednem takiem przejściu po ziemi polskiéj Tatarów. Na puste zagony wychodził lud z głębszéj Polski i osadzał się na Rusi. Szlachta sławy wojennéj chciwa biegła też na Podole rzucając rodzinne strony, biegła tam gdzie niebezpieczeństwo, rzucając spokojność wiosek i życie domowe rodzinne. I téj fantazji wojennéj szlacheckiéj pełno także śladów po naszych wioskach historycznych[2]. Mazowsze, arcy polska kraina, przepełniona wiejską i szlachecką ludnością, wysyłała na Ruś cale tłumy i do dziś dnia w słojach ludowych zostały tego ślady. Mazurowie na Rusi, przyjęli język i obrządek unicki, pochodzenie zostało. Tak napady tatarskie w wewnętrznem życiu narodowem wielkie wywoływały skutki, kraj się przenikał cały, poznawał się, krewnił. Nareszcie Kozaczyzna, Zaporoże, ważna instytucja hetmańska, wyrosły z tych napaści. Szlachta wołała gwałtem o zasłonienie Rusi całkiem ubogiéj. Więc po kolei powiększał się zastęp służebnych ludzi na Rusi i urodziła się myśl o hetmaństwie stałem ruskiem, rozwijała się myśl ta z czasem i wreszcie powstała na niéj oparta buława koronna.[3]
Na nieszczęście nasze, a hańbę chrześćjaństwa, trzeba to powiedziéć, że nie zawsze Tatarzy szli na ziemię polską za własnym po-