Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/308

Ta strona została przepisana.
282
O STOSUNKACH POLSKI Z TURCYĄ I TATARAMI.

do króla Kazimierza i służył mu potem wiernie i zręcznie, jako poseł do złotéj hordy[1].
Daléj u nas krew mongolska plątała się nieraz z krwią litewską, szlachecką a nawet książęcą. Sławna jest naprzykład historja owéj księżnéj krewnéj Tamerlana[2], która poszła za mąż za litewskiego magnata Moniwida. Pojmał ją gdzieś do niewoli, ochrzcił na imie Zofii i potem ożenił się. Księżna tatarska niezapomniała wcale mimo to stosunków z rodzinnym krajem i nie zapominali jéj także swoi, przysyłali jéj albowiem na Żmudź, gdzie mieszkała z mężem, znaczne summy, za które nabywała ogromnych dóbr w Koronie i w Litwie, jako to Memla, Dorbjan, Bratiana i t. d. Późniéj po śmierci męża powzięła zamiar wyjechać z kraju, zaczęła więc powoli dóbr się swoich pozbywać i weszła w tym celu w tajemne związki z krzyżakami, odstąpiła im dawnego dziedzictwa Biruty, to jest pogranicznych ziem z Prussami; za co Witold rozgniewany, kazał jéj dobra wszystkie zabrać na skarb. Dymplomacja aż wdała się w jéj sprawę na owym sławnym zjeździe kuckim, na którym to Witold podejmował świetnie pól Europy i banów tatarskich z Perekopu, z nad Donn i z za Wołgi. Zdaje się, że było w Łucku wtedy osobne jeszcze poselstwo z dalekich krajów Azji li jedynie dla księżnéj Zofii. Obce dwory krom tatarów wdawały się także za nią. I uzyskała wtedy księżna przywilej od Władysława Jagiełły i Witolda, na mocy którego, w mocy jéj było odjechać do ojczyzny, a dobra jéj skarb wziął w zastaw. Dostała za to 6,000 rubli i prawo, że potomstwo jéj w trzeciém pokoleniu będzie mogło dobra okupić; zostawiała albowiem w Polsce małoletniego syna Jana Janowicza de Tamerlan z Pausza, którego przezwała Paalksnisem. Sama zaś nazywała się z przesadą wschodnią tak: „Zofia z familii Tamerlana Izmaela Sofihali i Solimanów Paalksnisowa, Kniahinia Mingrelii, Georgii, Czerkiesów komańskich, hrabina Abyssynii, Saustopola i brzegów morza Czarnego.”

Tatarzy głęboko czcili pamięć Witolda, jako swojego dobroczyńcy. W ich podaniach narodowych zmienił się bohatyr Litwy w całkiem legendową postać. Wyznawali z wdzięcznością, jak mu wiele byli winni. „Niemarny już sławnego Witolda, mówili

  1. Karamzin T. VI. str. 33.
  2. O niéj i losach jéj potomstwa ciekawy artykuł Ignacego Chodźki w Gazecie Warszawskiéj 1856 r. I. str. 199, 200, 205.Przypis własny Wikiźródeł W druku brak jest znaku odnośnika, odnośnik został więc przyporządkowany zgodnie z tytułem i tematyką artykułu: Rodzina Tamerlana na Żmudzi, Gazeta Warszawska numery 199, 200, 205.