będzie miało miejsce na drugiéj, srebrnéj ziemi, na zasadzie Koranu mówiącego: „W dzień w którym ziemia zmienioną zostanie w inną ziemię.”
Celem zmartwychwstania u mahometanów jest, ażeby wskrzeszeni zdali rachunek ze swoich czynów i mogli za nie otrzymać nagrodę. Wierzą oni że nietylko ludzie i gienjusze ale nawet i bezrozumne zwierzęta sądzonemi będą i że w tym wielkim dniu nie zbrojne bydlęta pomszczą się zupełnie nad zbrojnemi. Opiera się to zdanie na źle zrozumianym ustępie Ezechiela gdzie powiedziano: „Co się was tyczy, O moja trzodo” tak rzekł Bóg i pan, patrzaj. Ja sam będę sądził tłuste i chude bydlęta, ponieważ odpychaliście waszemi nogami schorzałe, tak długo dopóki nierozegnaliście ich: dla tego też chcę ocalić moją trzodę i sądzić będę pomiędzy bydlęciem a bydlęciem i t. d. Ezechil XXXIV. 17, 20, 21, 22.
Co do saméj ludzkości utrzymują mahometanie, że będzie sądzoną po zgromadzeniu się w lat czterdzieści podług jednych, podług drugich w lat siedmdziesiąt, nawet podług innych dopiero w lat 50 tysięcy. Przez ten czas będą patrzeć w niebo stojąc spokojnie nieotrzymując ztamtąd żadnéj nauki ani rozkazu, wystawieni na wielkie męki równie sprawiedliwi jak i niesprawiedliwi z tą tylko różnicą, że ciała pierwszych będą jasne i że cierpienia ich będą się im zdawać chwilowe, ostatnim poczernieją twarze strasznie się zmieniając. Przez nacisk i gorąco będę się pocić, co się stanie przyczyną ich męczarni, a w czaszkach ich gotować się będzie jak w garnku, od téj przykrości sprawiedliwi uchronionemi będą, cieniem tronu boskiego. Zli będą dręczeni pragnieniem i wołać będą: „Panie ratuj nas z tego cierpienia, chociażbyś miał nas posłać do ogni piekła.” Skoro źli wycierpią przeznaczony czas męki, mahometanie wierzą, że Bóg dla sądzenia ich ukaże się. Mahomet natenczas, po odmówieniu przez Adama, Noego, Abrahama i Chrystusa przyjmie na siebie obowiązek obrońcy. Poczem każdy będzie wypytywany o wszystko co mówił, co czynił za życia, co do czasu, jak go używał i co do majątku jakim sposobem go nabył i jaki z niego zrobił użytek. Co do ciała, w czem go sposobił; o swoich wiadomościach i nauce i na jaki użytek obrócił je. Na te zapytania każdy odpowiedzieć winien, i bronić się w sposób jak będzie mógł najlepszy, zrzucając swoją winę na drugich, ztąd ma powstać pewien rodzaj sprzeczki pomiędzy duszą a ciałem, dusza powie:
Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/396
Ta strona została przepisana.
370
O ARABACH.