Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/133

Ta strona została skorygowana.

je odrzuca, czekajcie, niech Bóg pomiędzy wami da wyrok, On jest najsprawiedliwszym z sędziów.
86. Dowódcy Madjanitów upojeni pychą, rzekli do Proroka: my ciebie wypędzimy z miasta, i wszystkich tych którzy się trzymają twojéj wiary, jeżeli naszéj nie przyjmiecie. Napróżno, odpowiedział Prorok, chcecie pokonać obrzydzenie, jakie ku niej mają ci co zemną wierzą.
87. Skłamalibyśmy przed Bogiem, gdybyśmy waszą wiarę przyjęli. On nas od niéj wybawił, On sam tylko może rozkazać wrócić się do niéj. Jego mądrość świat ogarnia, w nim położyliśmy nasze nadzieje. Panie! Ty trzymaj szalę między mną a ludem! Ty jesteś najsprawiedliwszym z Sędziów.
88. Dowódcy którzy odrzucili wiarę, rzekli do ludu: Jeżeli usłuchacie Szoajby, zguba wasza nieochybną.
89. I od trzęsienia ziemi zostali obaleni; a gdy nadszedł ranek, widziano jak twarzą ku ziemi, od śmierci złożeni zostali.
90. Ci którzy Szoajbę o zwodnictwo posądzali, zniknęli i są skazani na odrzucenie.
91. Opuszczając Madjanitów, rzekł do nich Szoajba: Spełniłem poselstwa Boskie, dawałem wam mądre przestrogi, za cóżbym się smucił nad losem niewiernych.
92. Kary moje zawsze towarzyszyły posłańcom moim w miastach do których posłani byli; karzę ludy, abym ich do pokory przywiódł.
93. Po nieszczęściach zesłałem do nich pomyślność, i kiedy dumni z naszych dobrodziejstw, rzekli: My też jak nasi ojcowie, doznaliśmy złego i dobrego losu; wyniszczyłem ich w tenczas, gdy się tego najmniéj spodziewali.
94. Gdyby mieszkańcy miast występnych mieli wiarę i bojaźń Bożą, wzbogaconoby ich w ziemskie i niebieskie dobro, a tak, kary moje były nagrodą ich kłamstwa.
95. Któżby ich mógł zapewnić, że zemsta nasza nie zachwyci ich wśród nocy na łonie spoczynku?
96. Któżby mógł ich zapewnić, że nie spadnie na ich głowy wśród dnia, pośród ich zabaw?
97. Mniemająż oni, że się im da wymknąć z pod oblicza Bożego? Czyż przewrotni, przed nim schronićby się mogli?
98. Dziedzice ziemi, oddanéj im w spadku przez pokolenia