86. Bogu powierzyłem boleści moje, On mi dał wiadomości, których wy nie macie.
87. Dzieci moje! idźcie dowiedzieć się o Józefie i bracie jego, nie rozpaczajcie o miłosierdziu Boskiem, tylko niewierni o niem powątpiewają.
88. Oni wrócili się do Józefa, i rzekli do Niego: Panie! nieszczęście spadło na nas i na rodzinę naszą, przychodzimy do ciebie z niewieloma pieniędzmi, napełnij nam nasze miary, okaż nam swoją dobroczynność. Bóg nagradza tych, którzy dobrze czynią.
89. Czyż zapomnieliście, odpowiedział on, coście zrobili Józefowi i bratu jego, gdyście w obłąkaniu byli.
90. Tyż to jesteś Józef? zawołali[1]. Tak, ja jestem Józef, odpowiedział, to mój brat; Bóg na was obrócił miłosierne oko, kto się boi Pana i trwa w cierpliwości, doświadczy iż On cnoty bez nagrody nie zostawi.
91. Pan, rzekli do niego, wywyższył cię nad nas, ponieważ zgrzeszyliśmy.
92. Nie lękajcie się, żadnych wyrzutów wam czynić nie będę, dodał Józef, Bóg wam przebaczy, dobroć Jego nieskończona.
93. Idźcie i zanieście tę tunikę ojcowi mojemu, potrzyjcie nią oczy jego, a odzyszcze wzrok[2], potem przyprowadźcie mi całą moją rodzinę.
94. Gdy karawana z Egiptu wyszła, Jakób rzekł do otaczających go, słyszę zapach Józefa, czuję go; nie myślcie jednak, abym nie był przy zdrowych zmysłach.
95. Jesteś jeszcze, odpowiedzieli mu, w twojem dawnem uprzedzeniu.
96. Skoro przybyli z szczęśliwą nowiną, potarli tuniką oczy starca, i odzyskał wzrok.
97. Czyż nie dałem znać o tem naprzód, rzekł do otaczających, Bóg mi objawił, wy o tem nie wiedzieliście.
98. Proś u Boga przebaczenia dla nas, powiedzieli synowie, zgrzeszyliśmy.
- ↑ Bracia nie mogli poznać Józefa, aż zdjął z siebie tunikę i zawój z głowy: poznali go w ówczas po pięknéj kibici i światłym kolorze włosów.
- ↑ Jakób od ciągłego płaczu po stracie Józefa utracił wzrok. Tunika którą Józef kazał przykryć twarz ojcu, miała być ta sama którą Archanioł Gabrjel przyniósł z nieba i odział go w studni.