129. Zachowaliśmy mu w potomności chwałę tego powitania.
130. Pokój niech będzie Eljasza wyznawcom.
131. Tak nagradzamy cnotliwych.
132. On był naszym wiernym sługą.
133. Lot był także jednym z naszych Apostołów.
134. Wyswobodziliśmy go z rodziną.
135. Wyjąwszy żony, która została w tyle.
136. Innych wytępiliśmy.
137. Przechodzicie koło ich siedzib z rana,
138. I wieczorem, i nie nawracacie się!
139. Jonas był także jednym z posłańców.
140. On się skrył na okręt naładowany.
141. Rzucono losy i został skazanym na wrzucenie w morze.
142. Ryba połknęła go[1], bo on podpadł naszéj naganie.
143. I gdyby nie oddał nam czci.
144. Zostałby w wnętrznościach ryby, aż do dnia gdy ludzie będą sądzeni.
145. Wyrzuciliśmy go na brzeg morza, suchy i wyniosły[2].
146. I sprawiliśmy iż obok niego wyrosł krzew drzewa figowego.
147. Posłaliśmy go pomiędzy lud, mający stotysięcy dusz albo i więcéj.
148. Oni wierzyli w Boga, dozwoliliśmy im użytkowania tego świata, aż do dnia oznaczonego.
149. Zapytaj mieszkańców Mekki którzy twierdzą, że Bóg ma córki, gdy oni mają synów.
- ↑ Al-Bei-Dawi powiada: okręt się zatrzymał i nie mógł płynąć daléj, ztąd uczyniono wniosek że się znajduje zbieg na okręcie, ciągniono więc losy, i wypadło że Jonasz jest zbiegiem; został zatem rzucony w morze. Gdy Jonasza w morze wrzucono (inni utrzymują że sam wskoczył) Wieloryb połknął go. Powiadają, że złośliwi Korejszyci słysząc czytającego Mahometa ten rozdział Koranu, śmieli się, a jeden rzekł z pomiędzy nich: To nie jest cud że Jonasza połknął Wieloryb, byłby to cud nierównie większy, gdyby Jonasz połknął Wieloryba, lecz niewierny po wymówieniu tych słów oniemiał.
- ↑ Wieloryb połknąwszy Jonasza płynął za okrętem wysadziwszy głowę nad powierzchnię wody by Jonasz łatwiéj mógł oddychać. Po kilku dniach (jedni utrzymują że zostawał w brzuchu Wieloryba trzy dni, drudzy że dni siedm, inni dwadzieścia) wyrzucił go osłabionego na brzeg piasczysty, lecz Bóg tak zrządził, że nad nim wyrosło drzewo figowe pokryte owocami.