Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/404

Ta strona została skorygowana.

180. Chwała Bogu! Bogu Najwyższemu! On daleki od ich bluźnierstw.
181. Pokój niech będzie Prorokom!
182. Chwała Bogu władcy wszech światów.




ROZDZIAŁ XXXVIII.
wydany w Mekce — zawiera 88 wierszy.
S. (SAD)[1]

W Imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Przysięgam na Koran pełen przestróg, niewierni żyją w dumie i buncie przeciwko Bogu i Prorokom.
2. Wieleż plemion zniszczyliśmy przed nimi! Wszyscy prosili pomocy, lecz już nie było czasu uwolnić się od kar.
3. Niewierni nie dowierzają aby człowiek zrodzony pomiędzy nimi mógł być Prorokiem; oni mówią: to jest czarnoksiężnik, oszust.
4. Czyż chce zrobić ze wszystkich naszych bóstw jednego Boga? Prawdziwie to jest zadziwiającem.

5. Ich przywódcy odłączają się, mówiąc[2]: idźcie i trwajcie w czci waszych bogów, żądają po was abyście porzucili cześć im oddawaną.

  1. Podług niektórych litera ta ma oznaczać wyraz Sidk t. j. prawda.
  2. Kiedy Omar przyjął Islamizm, starsi z pomiędzy Korejszytów udali się do Abutaleba z użaleniem na Mahometa, że swoją wymową pozbawia ich najgodniejszych ludzi, i naprowadza na drogę herezji i bezprawia. Lecz zastawszy tam Mahometa, zawstydzeni przez niego, wrócili z największem niezadowoleniem do domów swoich.