Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/427

Ta strona została skorygowana.

9. Na powierzchni ziemi On powznosił pagórki i pobłogosławił dzieło swoje; w czterech dniach[1] stworzył to wszystko, co służy za pokarm istotom żyjącym.
10. Obrócił wzrok swój na niebiosa, które były tylko mgły gromadą[2], i rzekł niebu i ziemi: Bądźcie posłuszne na głos mój, a niebo i ziemia odpowiedziały: Słuchamy.
11. W przeciągu dni dwóch utworzył siedmioro niebios[3]. Przepisał każdemu jego przeznaczenie. Niebo ozdobił świecącemi gwiazdami i przydał mu stróżów. Ten jest porządek, jaki Bóg na świecie zaprowadził.
12. Jeżeli będą odrzucali te prawdy, przepowiadaj im los Adejczyków i Temudejczyków.
13. Słudzy wiary przepowiadali im cześć Boga Jedynego, oni odpowiedzieli: Jeśliby chciał nas oświecić, zesłałby nam Aniołów, nie przyjmujemy twojego posłania.
14. Adejczykowie nadęci pychą i niegodziwością, wołali: Kto może z nami spierać się o potęgę? Nie wiedzieliż, że Bóg który ich stworzył, potężniejszym był od nich? Oni odrzucili prawdziwą wiarę.
15. W dniach nieszczęścia[4] wypuściłem na nich wiatr gwałtowny. Skarani i zniewagą okryci w tem życiu, w przyszłem dowiadczą kar straszliwszych, i nie znajdą dla siebie obrońcy.
16. Opowiadałem prawdę Temudejczykom, oni przenieśli zaślepienie nad światłość. Gniew nieba zniszczył ich; pohańbienie będzie nagrodą ich występków.

17. Wierni, i ci którzy boją się Pana, zostali uwolnieni od kary.

  1. To jest licząc w to i te dwa dni w których była stworzona ziemia.
  2. Komentatorowie utrzymują: że ten dym czyli para powstała z wody nad którą unosił się tron Boga przedwiecznego, stworzony pierwéj niż niebo i ziemia. Po wyparowaniu wód ziemia stała się widzialną, a z pary uformowały się niebiosa.
  3. Powiadają że Bóg stworzył niebiosa i rozdzielił na siedm pokładów we czwartek, słońce, gwiazdy i księżyc stworzył w piatek i tego dnia stworzył Adama. Chociaż wszystko było ukończone w przeciągu sześciu dni, Bóg jednak nie uczuł znużenia i wypoczynku nie potrzebował wcale.
  4. W końcu miesiąca Szawal gwałtowny wiatr trwał od środy do środy, i w te dnie Bóg zsyła zwykle kary na bezbożnych.