Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/441

Ta strona została skorygowana.

62. Niech szatan nie sprawi tego abyście odrzucili tę prawdę; on jest waszym otwartym nieprzyjacielem.
63. Skoro Jezus pokazał się wśród cudów[1] na ziemi, rzekł do ludzi: Przychodzę objawić wam prawdę, i oświecić was w wątpliwościach waszych. Bójcie się Boga, a mojéj nauki trzymajcie się.
64. On jest moim i waszym Panem! służcie Mu, oto jest droga zbawienia.
65. Spór wszczął się między Chrześcianami, i poformowały się odszczepieństwa[2], ale biada niegodziwym, bo oni w dzień sądu ukarani zostaną.

66. Czyż czekają aż ostateczna godzina zachwyci ich pośród nieczułości?

  1. Powiadają, że gdy raz Jezus szedł z Damaszku do Jeruzalem, w pewnem miasteczku spostrzegł kilkaset osób oczekujących Jego przybycia; większa połowa z pomiędzy nich byli to niedołężni paralitycy, mnóstwo trędowatych, niemych i ociemniałych. Jezus uzdrowił wszystkich już to przez włożenie rąk na chorego, odmówienie nad nim modlitwy, lub obmycie w jeziorze, wyjąwszy jednego 20 letniego chłopaka, ślepego z urodzenia, mającego pokurczone ręce, którego mimo kilkokrotnych modlitw uzdrowić nie mógł. Jezus zdziwiony tem mocno, nie przestawał Boga prosić w codziennych modłach o dozwolenie przywrócenia wzroku chłopakowi, i dnia trzeciego na świtaniu Bóg spełnił żądanie Jezusa. W kilka dni po tym wypadku gdy Jezus poszedł z uczniami do pobliskiego jeziora, gdzie mieszkańcy miasteczka kąpać się zwykli w znojnych dniach lata, spostrzegł tłum młodzieży wyciągającéj z wody ranionego w piersi mężczyznę, a na brzegu leżało również kilka osób mocno pokaleczonych. Zapytani przez jednego z uczniów Chrystusowych co by to znaczyć miało, odpowiedzieli: że chłopak któremu Jezus przed kilku dniami przywrócił wzrok, wiedząc iż wtem miejscu kąpiący się zwykli skakać z wysokiego brzegu do wody, ponabijał ostrych kołów w celu szkodzenia swym bliźnim, i że to są owoce jego nikczemnéj swawoli, zasługującéj na ukamienowanie. Jeden z grona stojących dodał: że ten sam chłopak dnia dzisiejszego podpalił w dwóch miejscach kilka łanów pszenicy i zrządził znaczne szkody, lecz schwytany na uczynku, został oddanym w ręce sprawiedliwości. Jezus to usłyszawszy, uzdrowił ranionych, a sam wielce zasmucony wydalił się z miasta, żałując po raz pierwszy w swem życiu dobrego uczynku; lecz Anioł Pański objawił mu: że wolą Boga jest, by nieprzestawał nadal wskrzeszać umarłych, i leczyć rozmaite kalectwa; lecz jeśli po pierwszéj modlitwie Jezusa lub dotknięciu Jego ręki, Bóg nie uzdrowi kaleki, by odtąd nie nalegał po raz drugi swojemi prośbami Ojca Przedwiecznego, gdyż Bóg ostrzegając ludzi, znaczy złych pomiędzy niemi okropnemi kalectwami ciała, lub ujmą zmysłów.
  2. Tu rozumieć wypada rozmaite sekty pomiędzy żydami i chrześcianami.