Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/462

Ta strona została skorygowana.

i przeszkodzić żeby wasze ofiary nie doszły tam. Gdyby bojaźń zagrzebania wiernych pomiędzy niemi zmieszanych i uczynienia was winnymi przez niewiadomość, nie wstrzymały mnie, gdyby się odłączyli od nich wierni srogobym ich ukarał.
26. Kiedy bałwochwalcy przechowywali w sercach swoich wściekłość ślepego fanatyzmu, Bóg Prorokowi i wiernym zesłał pokój[1], oni uczynili wyznanie wiary swojéj, i stali się jeszcze bardziéj godnymi téj religijnéj sprawy.
27. Prawda Przedwieczna, dopełniła objawienie które miał Prorok, kiedy usłyszał od niéj te słowa: Wnijdziesz do kościoła Mekki, zdrowy i nietykalny, bez bojaźni, z głową ogoloną[2]. Bóg wie to czego wy niewiecie, On dla was gotuje rychłe zwycięztwo.
28. Wszechmocny zesłał Proroka dla opowiadania wiary prawdziwéj i umocowania onéj na rozwalinach innych wiar. Świadectwo twoje jest dla ciebie dostatecznem.

29. Mahomet jest posłańcem Boskim, uczniowie Jego są straszni niewiernym, a ludzcy pomiędzy sobą. Widzicie jako się schylają, kłaniając Panu, i wzywając Jego miłosierdzia, zajęci są jedynie chęcią podobania się Jemu. Dowody pobożności ich okazu-

  1. Powiadają, że 60 niewiernych weszło do obozu Mahometa pod Al’Hodeibia w zamiarze uczynienia niespodzianego napadu na prawowiernych Muzułmanów; lecz zostali schwytani i przedstawieni prorokowi, który ich ułaskawił i dozwolił wrócić do swoich. Ten wspaniałomyślny postępek proroka, był powodem, że Korejszyci nazajutrz po tym wypadku posłali do Mahometa pełnomocnika swojego Sohail-Ebn-Amru dla ułożenia warunków pokoju. Przy zawarciu pokoju z Korejszytami pod Al’Hodeibia, wyżéj wspomniany Sohail-Ebn-Amru, nie zgadzał się na to, by traktat umowy poczynał się od słów: W Imie Boga najmiłościwszego ja Mahomet prorok i posłaniec boski jakto Alif był napisał; lecz od słów: W imieniu Twojem o Boże ja Mahomet syn Abdallaha. Mahomet przystał na to, za co się jednak oburzyli prawowierni i chcieli zerwać umowę. Wówczas to zawarty został pokój na lat 10, i dozwolone było prawowiernym na rok przyszły odwiedzić świątynie Mekki i odprawiać w niéj nabożeństwo przez dni trzy.
  2. Przed wyprawą do Al’Hodeibia, Mahomet widział we śnie, że wschodzi bez przeszkody do świątyni Kaaby, okrążony swoimi zwolennikami, którzy mieli strzyżone i golone głowy. Prawowierni sądzili, że ten sen zjiści się niezawodnie w tym roku, lecz gdy po zawarciu przymierza odłożono tryumfalne ich wejście i nabożeństwo do przyszłego roku, byli srodze z tego zasmuceni, Bóg dla pocieszenia prawowiernych zesłał z nieba ten ustęp Koranu zapewniając że sen proroka zjiści się w roku przyszłym.