Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/568

Ta strona została skorygowana.

19. Nie zaś aby dobre czyny zostały mu wynagrodzone.
20. Jedynie przez pragnienie podobania się Bogu.
21. Ten pewno zostanie zadowolony[1].




ROZDZIAŁ XCIII.
wydany w Mekce — zawiera 11 wierszy.
SŁOŃCE NA WSCHODZIE.

W imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Przysięgam na słońce ranne[2].
2. I na ciemność nocną,
3. Że Bóg ciebie nie opuścił i że nie jesteś przedmiotem Jego nienawiści[3].
4. Życie przyszłe jest daleko dla ciebie ważniejszem od teraźniejszego.
5. Wszechmocny udzieli ci dostatków które zaspokoją twoje potrzeby życia.
6. Czyż nie byłeś sierotą? nie przyjąłże ciebie w twem niemowlęctwie?
7. On ciebie znalazł w błędzie, On oświecił.
8. Byłeś ubogim, On cię wzbogacił!

9. Nie czyń gwałtu żadnéj sierocie,

  1. Al’Beidawi i wielu innych utrzymują, że poczynając od 11 wiersza tego Rozdziału, aż do końca, wszystko się odnosi do Abu­‑Bekiera, który kupił w Etiopji pewnego chłopaka imieniem Bellal, i poświęcił go późniéj z całego serca na usługi Bogu. Bellal bowiem przyjąwszy Islamizm był zawsze przy Proroku, i zwoływał prawowiernych na modlitwę, a późniéj poniósł śmierć męczeńską za wiarę.
  2. Słońcem rannem zowie się ta część dnia, w któréj słońce w parę godzin po wschodzie jaśnieje pełnym blaskiem.
  3. Gdy Mahomet przez dni 15 nie otrzymywał objawień z Nieba, jak o tém mówiliśmy wyżéj w Rozdziale XVIII, nieprzyjaciele Proroka amianowi-