Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/585

Ta strona została skorygowana.



ROZDZIAŁ CXII.
wydany w Mekce — zawiera 4 wiersze.
JEDNOŚĆ BOGA.[1]

W imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Mów Mahomecie! Bóg jest jeden!
2. Jest on Bogiem do którego wszystkie jestestwa podnoszą głos w swoich potrzebach.
3. On nie rodził z siebie nikogo, i sam się nie rodził.
4. Nikt nie jest Mu równym ani podobnym! On jest bez początku pierwszym, bez końca ostatnim!


  1. Ten Rozdział jest w największem poszanowaniu u prawowiernych wyznawców Mahometa, znaczy tylu co trzecia część Koranu, i jest odmawiany jako modlitwa codzienna (patrz niżéj Modlitwy). O tym ważnym Rozdziale słyszeliśmy od pobożnych Persów następujące podanie: Mieszkaniec Damaszku imieniem Saaid, człowiek znany z dostatków i uczynków miłosiernych, odmawiał co dnia przepisane modlitwy, wyjąwszy 112 Rozdziału, którego niewiadomo dla jakich przyczyn nie nawidził i nie odczytał przez cały przeciąg życia swego ani raz. Po śmierci (która miała nastąpić w 80 lat po zejściu Proroka Mahometa) gdy przebył szczęśliwie most Syrat i stanął u bram Królestwa Niebieskiego, zastąpiła mu drogę dziewica przecudnéj urody, z puginałem w ręku, tamując wejście do przybytku rozkoszy wiecznych. Przestraszony, Saaid zawołał: Życie moje było godne naśladowania pod każdym względem zachowałem posty, nieskrzywdziłem żadnéj sieroty i wdowy, szanowałem rodziców i starszych, dawałem dziesięciny, odmawiałem przepisane modlitwy, kto więc Ty jesteś, i jakiem prawem możesz mi tamować wnijście do Nieba. Na to dziewica rzekła: Pogardzałeś mną całe życie, a kto mnie nie szanuje, nie otrzyma zbawienia: wiedz, że jestem 112 Surata (Rozdział) Koranu. Po tych słowach strąciła go do czyśćca (podług innych do piekła), gdzie zostawał tak długi czas, aż odśwpiewał ten Rozdział jedenaście razy tyle, ile żył dni na świecie. Potem objawił się Saaid swoim krewnym i znajomym, i opowiadał to zdarzenie. Sułtan Mahomet II‑gi zdobywca Konstantynopola, gdy nie chciał dać wiary téj Historyi, Bóg zrządził, że zobaczył Saaida dwa razy we śnie i raz na jawie, który go zapewniał i prosił, by uwierzył pod utratą zbawienia temu zdarzeniu.