Strona:Korczak-Bobo.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.

obiadu i śniadanie przyniósł z powrotem. Jeszcze się rozchoruje i gorzej będzie. Stasio nie siedział jeszcze w żadnej klasie dwa lata.
Po lekcji z korepetytorem Stasio zjadł obiad, nie miał lekcji z niemką, a wieczorem dostał już w łóżku nadziewaną długą czekoladkę.

∗             ∗

Biedna mama, jaka ona dobra. Stasio odpowiadał niegrzecznie, a ona pozwoliła mu nie mieć lekcji z niemką i dała mu nadziewaną czekoladkę. Biedna mama, — mama także jest nieszczęśliwa, bo nic niema z życia: siedzi cały dzień w domu jak zaklęta, tatuś jest niewyrozumiały i bezwzględny, a jak mama kupi ładny materjał na suknię, to jej krawcowa spaskudzi.
A tatuś czy szczęśliwy? Także nie: męczy się, pracuje, teraz o grosz trudno, a jak się wybiera do teatru albo co, to mama mu zrobi scenę i zepsuje humor.
A Stasio zamiast się starać dobrze uczyć, zatruwa im chwile i wpędza do grobu.
Tak, tak. Wszystkiemu winien Stasio, bo jest leń, bo nie chce się uczyć.