Strona:Korczak-Momenty wychowawcze.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

Komentarz: Tak broni się dziecko, tak rozprasza narastającą a nie mającą ujścia energję, tak zmaga się, by nie przeszkadzać biegowi zajęć, tak prosi o czyn, wyraża żal, rzuca się na narzędzie pracy, tak wreszcie w poetycznem porównaniu wyraża nieświadomie ukrytą tęsknotę: „jak wiatrrr“.
Obserwuj mękę ruchliwego, pobudliwego — jak rozumnie gospodaruje, by, nie budząc niezadowolenia nauczyciela, dać ujście energji w pół- i ćwierć-ruchach, — ile się biedzi, zanim wybuchnie czemś takiem, co wywoła uwagę: „Siedź spokojnie“. — Jakże „szczęśliwe“ jest dziecko apatyczne, senne!

Notatka: Cicho! — Ile razy w ciągu godziny?
Komentarz: Może być rozmaicie: a) okrzyk nauczyciela: „cicho“ zbędny, bo karność (czytaj — pięść) daje ciszę; b) można często, bez wiary i bez skutku powtarzać: „cicho“; c) można zezwalać na hałas — wówczas rezygnujesz z nauki; d) można porozumieć się z dziećmi. Więc: zupełna cisza, względna cisza. — Co przerywa ciszę: pytanie, prośba, uwaga, nieproszona odpowiedź, śmiech, rozmowa z sąsiadem? — Kiedy, w jakim stopniu zezwalasz? czy zależnie od humoru, czy wiesz? a jeśli wiesz, musisz ułatwić dzieciom zrozumienie.

Notatka: Niepewne odpowiedzi na najprostsze pytania, odpowiedzi z rezerwą.
Komentarz: Rzadko nauczyciel nie doda czegoś nawet do prawidłowej odpowiedzi ucznia. — „Prędzej — wolniej — głośniej — jeszcze raz — dobrze — dalej“.
— Byli trzy chłopcy.
— Nie trzy, tylko trzej.
Niezawsze uczeń wie, czy źle policzył, czy źle się wyraził. Wytwarza się poczucie błędu, poczucie złej odpowiedzi.
Jakże nieznośna jest wszelka praca, a niemożliwa praca umysłowa, gdy ktoś „stoi nad głową“ i dulczy, — przeszkadza. Bywa tak: