Strona:Korczak-Momenty wychowawcze.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Notatka: Już wszyscy rysują, Adaś dopiero kończy przygotowania. — Dzwonek: wszyscy skończyli, on się niechętnie odrywa od pracy.

Notatka: „Pokaż swoje rysunki“. — Uśmiech zażenowania — ociąga się, — niechętnie.
Komentarz: Czy dostrzeżono, jak dziecko poważnieje rysując, jak silnie dąży i boleśnie upada na duchu?
— Dlaczego tak narysowane?
— Bo to ładne, bo tak przyszło do głowy.
Janinka narysowała coś w rodzaju rozłożystego kaktusa — na każdym kolcu siedzi ptaszek.
— Co to?
— U nas (w internacie) jedna dziewczynka tak narysowała.

Notatka: Zimno temu, który siedzi przy balkonie (wieje).
Komentarz: Moment, rozpraszający uwagę. Jeśli w klasie zimno, dzieci lekko ubrane: jedno nieruchomieje, kostnieje w stałej pozycji, drugie broni się przed zimnem częstą zmianą pozycji („wierci się“).

Notatka: Coś mu w ustach dolega — porusza często, — może ząb się kiwa.
Komentarz: Czynnik, rozpraszający uwagę.

Notatka: Skarbiec uczniowskiej kieszeni — piórnik.
Komentarz: Już nauczyciel wymógł, że nie przynoszą do szkoły ani piłek, ani lalek, ani magnesów i szkieł powiększających. Ale piórnik jest dozwolony. Zawartość piórnika też rozprasza uwagę. — Ale czy nie uważa, bo się bawi piórnikiem, czy raczej: bawi się piórnikiem, bo nie uważa? Czy odpocząwszy w zabawie, nasyciwszy potrzebę uchylenia się od treści lekcji — szybciej wróci do równowagi, czy dłużej trwać będzie w nieuwadze? Czy przeciwnie — może, nie mając piórnika, na dłużej pogrąży się w bezmyślnej apatji?