— To moje miejsce, to moje.
Jurek oddaje, przenosi się na swoje.
Po marszu Haneczka wyrzuca Jurka z jego fotelika, pokornie przenosi się znów na inne.
Helcia u siebie — stuka nogami o stolik — stuka stolikiem — bije ręką po stoliku.
(Puste miejsce).
Helcia ma klocki — wyjmuje jeden — lekko nim uderza po stole — ruchy ospałe — głowa wsparta na ręce. Zaczyna budować — bramę z pałacu Haneczki, — nie udaje się jej; trójkąt spada z podstawy trzy, cztery razy. Helcia wkłada klocki do pudełka.
Puste miejsce — to moja porażka. Na chwilę tylko odwracam uwagę, pozostawiam ją wzburzoną, samotną. Znajduję przygnębioną, nieszczęśliwą — ale już na stoliku leży pudełko z klockami: kiedy wyjęła je z szafy — jak? nic nie wiem. Znużony, zagapiłem się.
Przeczytałem to, co napisane. Źle. Ja rozumiem, ale czytelnik zrozumie dopiero po parokrotnem uważnem odczytaniu. Takich czytelników będzie mało. Trzeba pisać łatwiej — przystępniej. Do obserwacji w drugim dniu wybieram inną, nową metodę. Najprzód wszystkie notatki razem, potem bieg wypadków, zestawiony w akcję opowiadania, wreszcie — komentarz.
Dla ucznia seminarjum taki plan:
1. Charakterystyka dziecka, które obserwuje.
2. O warunkach obserwacji:
a) teren z planem,
b) o sobie: która to praca, skąd zna dziecko, co o niem wie, słyszał, dostrzegł, pamiętał, zanim podjął obserwację.
c) stan psychiczny własny — czy chętnie, czy celowo, czy przypadkowo podjął obserwację, czy zdrów, w wesołem usposobieniu i t. d.
3. Notatki in crudo — z dodaniem: „puste miejsce“ (luka w obserwacji). Pytajnik w nawiasie, gdzie nie mógł odcyfrować notatki. Ważne: zachować skrócenia.