Książkę z obrazkami — nuci, oglądając, jedną z piosenek Ogródka, „Poliszynela“.
— Pani umie kota narysować? A ja umiem.
(W domu umie to, czego dorośli nie potrafią).
Rozmawia z Tadziem, czegoś mu nie pozwala.
Nudzi się.
— Weź klocki, domki, jak Haneczka.
— Jak Krysiaaa?
— Nie, jak Haneczka.
— Nie chcę. To łatwo. A pan umie fartuch szyć?
— Nie.
— A ja umiem.
— Nawet zapiąć nie umiesz.
— Umiem.
— Nie.
— Umiem (Drażnienie się).
— A umie pan wózek rys.?
— Nie.
— A ja umiem A kota?
— Umiem.
Daję ołówek, papier: narysuj.
— A ja umiem ołówek rysować.
Rysuje kaczkę (po trzyletniemu). Chłodno, bez zapału, przyznaję, że dobra.
— A pan umie?
— Tak.
Patrzy zdziwiona, rysuje.
— No co to jest?
— Nie wiem.
— No co to, co ma tyle nogów?
Ja rysuję kaczkę.
— Proszę dać papieru, miseczkę narysuję.
— Rysuj na tem samem.
— Eee, — ale rysuje.
Zamiast miseczki — dziewczynka z koszykiem.
— Miałaś miseczkę narysować.
— A ładna miseczka?
— Zapytaj się Krysi.
Rozmowa Krysi z Helcią — krótka.