Strona:Korczak-Momenty wychowawcze.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie nauczono. Wyrósł z sztubackiego pamiętnika, który się chowa przed papą pod materac, nie dorósł do kroniki, którą się wymienia z kolegą, omawia na zebraniach i zjazdach. Uczono go może notować cudze wykłady i cudze myśli, nie — własne.
Jakie spotkałeś trudności i niespodzianki, jakie popełniłeś błędy, jak je korygowałeś, jakich doznawałeś porażek, jakie święciłeś tryumfy? Niech każde niepowodzenie uczy świadomie ciebie, innym służy pomocą.
III. Gdzie podziewasz godziny życia, na co zużywasz zapas młodej energji? — Jeśli był zapał, a z latami nie stało — czy nic nie oświetlił, nie wykuł? — Doświadczenie? — Jakie jego części składowe? — Już teraz nie dla nauki, nie dla innych, lecz dla siebie.
Nie pracujesz dla ojczyzny, społeczeństwa, przyszłości, jeśli nie pracujesz ku zbogaceniu własnej duszy. Tylko biorąc można dawać, tylko rosnąc własnym duchem, można wzrostowi współdziałać. W notatkach są ziarna, z których wyrósł las i łan, są krople tworzące źródło — oto czem karmię, poję, raduję, od znoju chronię.
Z notatek bilans życia układasz. One są dokumentem, żeś nie roztrwonił życia. Życie zawsze część tylko wyzwala, ułamek da osiągnąć. Byłem młody — nie wiedziałem, posiwiał włos — wiem, ale sił już brak. Z notatek ułożysz obronę przed sumieniem swem, że nie tyle, nie tak, jak należało...