Ta strona została przepisana.
104
KORNEL MAKUSZYŃSKI
— Och!
— O!
— Pani też szuka? Ja żyję.
A ona znalazła w sobie dla niego tylko jedno: wzgardę...
— Podły! — syknęła.
I poszła, bogatsza o jedno więcej doświadczenie, uboższa o jednego kochanka.
Nie mogła sobie podarować tylko jednej rzeczy.
— I ja, — myślała — przez tego durnia nie zmrużyłam przez całą noc oka!