Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —
glądał się dziwnym i tajemniczym praktykom czarownika, więc przywykł już do widoku poczwar i widm rozmaitych
Siedział cicho i czekał, aż czarodziej się uspokoi i jak zwykle, po pewnym czasie coś wylewać pocznie przez lufcik i zostawi go na czas jakiś otwartym. Doczekał się tego wkrótce. Wróż otworzył okno i wymawiając jakieś cudaczne wyrazy płyn jakiś po kropelce wylewał.
Kot schował się za krzaki, a gdy spostrzegł, że lufcik otwarty, a przy lufciku nikogo nie widać, puścił się do izdebki i skrył się pod stojącem w kąciku krzesłem.
Miękkie kocie łapy w cichostępach podarowanych przez Jędrka, nie zrobiły najmniejszego hałasu, ale wróż zwęszył obecność kota i wykrzyknął: