Strona:Kot w butach - baśń fantastyczna.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —

— A ty skąd się tu wziąłeś, obrzydły kocie? Ruszaj mi stąd natychmiast, jeśli ci życie miłe!
— Panie — błagał cichym głosem kot w butach, — pozwól mi tu pozostać, ratuj mnie, oto cierń ostry wpakował się do mojej nogi, chorym bardzo i zakażenie wdać się może. Ulecz mnie, uczony wróżu, a do śmierci wdzięcznym ci pozostanę.
— Paradny jesteś, a na cóż mi twoja wdzięczność przydać się może? Nie rozumiesz chyba, żeś tylko kotem. Zabieraj się z powrotem skądeś przyszedł, bo możesz dostać drągiem.
— Panie, jam chory, wyjmij mi cierń z nogi, bo chodzić nie mogę.
— Cierń ci nie uciecze — wyjmę jutro.
— Pozwól mi, możny panie, popa-