Strona:Kowalowa góra. Na widecie.djvu/026

Ta strona została uwierzytelniona.

ściany Jaremowej chałupy i ze stu piersi naraz rozległ się okrzyk, do wycia zwierząt dzikich podobny. Runęły stare drzwi kuźni; a promienny snop światła nazewnątrz wybiegł. Tłum skoczył do progu chaty z klątwą na ustach... Nagle drgnął i cofnął się przerażony.
W powietrzu rozległ się grzmot wielki, wiatr się zerwał szalony, szum burzy zakołysał powietrzem, zabrzmiał jęk okropny i nieprzenikniona ciemność zaległa dokoła. To góra się usunęła i przywaliła masą ziemi chatę starego kowala.
Jarema padł ostatni pod strasznym naciskiem gruzów. W chwili śmierci stanął przed nim pan Kazimierz Różyc z puharem wina, że[1] słowami na ustach:
— Prawnukom moim!
Na drugi dzień Pola wzięła długą, ciężką żałobę.
Nikt nie odkopywał zwłok zasypanych kowalów — gdzie stała kuźnia Jaremy, wznosi się dzisiaj mogiła wielka, Kowalową Górą nazwana.



  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – ze.