bowiem iż kolor jego twarzy zanadto wpada w ponsowy.
— Ten szczur, który wychodzi z próby w Operze, śpieszy do domu na chudy obiadek i wróci za trzy godziny się ubierać, jeżeli dziś wieczór występuje w balecie, bo to dziś poniedziałek. Ten szczur ma trzynaście lat, to już stary szczur! Za dwa lata, stworzenie to będzie warte na rynku sześćdziesiąt tysięcy franków, będzie wszystkiem albo niczem, wielką tancerką albo ścierką, sławnem nazwiskiem albo pospolitą dziewką. Pracuje od ósmego roku życia. Jak ją widzisz, wyczerpana jest od zmęczenia, zmordowała się całe rano na kursie tańca, właśnie wychodzi z próby gdzie ewolucje są trudne jak chińska łamigłówka, i wróci wieczorem. Szczur jest integralną częścią Opery: jest, w stosunku do primaballeriny, tem, czem czwarty dependent w stosunku do rejenta. Szczur to nadzieja.
— Kto płodzi scury? spytał Gazonal.
— Odźwierni, biedacy, aktorzy, tancerze, odpowiedział Bixiou. Jedynie najgłębsza nędza może podsunąć ośmioletniemu dziecku myśl aby wydać swoje nogi i stawy na najokrutniejsze męczarnie, aby zostać cnotliwą do szesnastu albo osiemnastu lat, jedynie przez wyrachowanie, i aby wlec za sobą ohydną wiedźmę, która jest jak nawóz dokoła pięknego kwiatu. Ujrzysz defilujących, jednego po drugim, wszystkich ludzi talentu, wielkich i małych, artystów
Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/147
Ta strona została przepisana.