Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/170

Ta strona została przepisana.

— Skąd pani wpadło do głowy chwycić się podobnego rzemiosła?
— Dla mego syna, odparła naiwnie.
Prawie zawsze stręczycielki usprawiedliwiają swoje rzemiosło wielce szlachetnemi racjami. Pani Nourisson przedstawiła się jako osoba która straciła kilku narzeczonych; trzy córki źle się pokierowały, słowem postradała wszystkie iluzje! Pokazała kwity lombardu gdzie musiała zastawić swoje najpiękniejsze fanty, rozwodziła się nad tem jak jej rzemiosło jest niepewne. Jęczała o swoich kłopotach na najbliższego pierwszego. Okradają ją strasznie, mówiła.
Dwaj artyści spojrzeli po sobie.
— Czekajcie, dzieci, pokażę wam, w jaki sposób nas naciągają! Nie chodzi o mnie, ale o moją sąsiadkę z przeciwka, panią Mahuchet, obuwie damskie. Pożyczyłam pieniędzy jednej hrabinie, kobiecie która ma za wiele namiętności jak na swoje dochody. Panoszy się to w pięknych meblach, we wspaniałym apartamencie, przyjmuje, fetuje, rozbija się jak wszyscy djabli! Winna jest tedy trzysta franków swojej szewcowej, a wydawała proszony obiad nie dalej jak przedwczoraj. Szewcowa, która dowiedziała się tego przez kucharkę, przychodzi do mnie. Łamiemy sobie głowę, co począć; ona chce robić skandal, ja jej powiadam: „moja droga pani Mahuchet, na co się to zdało, na to aby się zohydzić“. Le-