Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/179

Ta strona została przepisana.

w piwnicy o dziesięciu kwadratowych stopach powierzchni, pełnej starego obuwia, zapowietrzonej przez łachmany. Chcę, aby tam żył całe życie, aby tam sypiał, aby tam był szczęśliwy, miał dzieci ładne jak aniołki, aby pracował, aby gotował, aby się tam przechadzał, hodował kwiaty, śpiewał; aby stamtąd nie wychodził, aby żył w mroku i aby nie miał pojęcia co się dzieje na dworze“; z pewnością uczony nie umiałby wynaleźć odźwiernego Aby go stworzyć, trzeba było Paryża, albo djabła...
— Przemysł paryski zaszedł dalej w niemożliwości; rzekł Gazonal, są robotnicy... Nie znacie wszystkich produktów przemysłu, wy którzy je wysławiacie. Nasz przemysł walczy z przemysłem Europy tak jak za Cesarstwa walczył z Europą Napeloen, rzucając pułki całe na śmierć...
— Jesteśmy u mego przyjaciela Vauvineta. lichwiarza, rzekł Bixiou. Jednym z największych błędów ludzi malujących nasze obyczaje jest to, że powtarzają stare portrety. Dzisiaj stany, rzemiosła, wszystko się przeobraziło. Sklepikarze zostają Parami Francji, artyści kapitalizują, autorzy wodewilów mają rentę. Może jakieś nieliczne figury zostały tem czem były dawniej, ale naogół zawody nie mają już swego specjalnego kostjumu ani też dawnych obyczajów. Jeżeli mieliśmy takiego Gobsecka, Gigonneta, Chaboisseau, Samanona, ostatnich Rzy-