żam że musi być coś więcej... Wykonanie, oto rzecz! Ach, gdyby kobiety zostawiły mi wolną rękę, gdybym mógł wykonać wszystko co mi przechodzi przez głowę... bo ja, widzi pan, mam piekielną wyobraźnię!... Ale kobiety nie chcą się poddać, mają swoje poglądy: kiedyś pan odszedł, pakują się z palcami albo z grzebieniem w nasze najpiękniejsze budowle, które powinny być wyrytowane i przechowane, bo nasze dzieła, drogi panie, trwają tylko kilka godzin... Wielki fryzjer, to, he, he, to byłoby coś jak Carême i Vestris w swoich kreacjach... (Tędy główka, jeśli łaska, teraz robimy en face, dobrze). Nasz zawód jest zepsuty przez fuszerów, którzy nie rozumieją ani swojej epoki, ani swojej sztuki... Istnieją perukarze albo olejkarze... ci myślą tylko o tem jakby wpakować swoje olejki... obrzydliwość... to prosty handel. Ci fuszerzy tną włosy albo czeszą jak tam mogą... Ja, kiedy tu przybyłem z Tuluzy, miałem tę ambicję, aby się stać następcą wielkiego Marjusza, aby być prawdziwym Marjuszem, uświetnić to imię bardziej niż tamci czterej razem. Powiedziałem sobie: zwyciężyć lub umrzeć!... (Tak, teraz proszę się trzymać prosto, kończę pana). To ja pierwszy wprowadziłem tę elegancję. Salony moje stały się osobliwością Paryża. Gardzę anonsem: to co kosztuje anons, ja włożę, drogi panie, w komfort, w umilenie życia.
Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/192
Ta strona została przepisana.