Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/31

Ta strona została przepisana.

wy, jedynej rzeczy jakiej jej jeszcze, nie zdołano odjąć. Ale obecna polityka, zarazem kramarska, mieszczańska i bigocka, z każdym dniem zamyka owo odpływy któremi popłynęłoby tyle zdolności i talentów. Nic dla tych poetów, nic dla tych młodych uczonych. Aby pani uprzytomnić głupotę nowego Dworu, opowiem co się zdarzyło Karolowi Edwardowi La Palferine. Istnieje przy Liście cywilnej urzędnik od nieszczęść. Urzędnik ten dowiedział się pewnego dnia, że La Palferine znajduje się w straszliwej nędzy: sporządził z pewnością raport, i przyniósł spadkobiercy Rustikolich pięćdziesiąt franków. La Palferine przyjął urzędnika nadzwyczaj uprzejmie, i zagadnął go o różne osobistości ze Dworu.
— Czy to prawda, spytał, że panna d’Orléans przyczynia się poważną sumą do serwisu zamówionego dla jej bratanka? To będzie coś bardzo ładnego.
La Palferine szepnął słówko dziesięcioletniemu Sabaudczykowi, nazwanemu przezeń Ojcem Anchizeseni, który mu służy za darmo i o którym powiada: „Nigdy nie widziałem tyle głupoty skojarzonej z taką inteligencją: skoczyłby dla mnie w ogień, rozumie wszystko, a nie rozumie tego jednego, że niczego się u mnie nie dosłuży’“. Anchizes sprowadził wspaniałą karetę z lokajem z tylu. W chwili gdy La Palferine usłyszał turkot powozu, zręcznie ściągnął