Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/41

Ta strona została przepisana.

bardzo tajemnie, powinna unikać najlżejszej przygany. W obliczu aniołów w niebie, dla których niema tajemnicy, miłość moja jest czysta bez granic; ale wszędzie gdzie jestem, zdaje mi się że jestem w twojej obecności i chcę ci przynosić zaszczyt.
„Wszystko co mi mówiłeś o moim sposobie ubierania, się, uderzyło mnie i dało mi poznać, jak bardzo ludzie szlachetnego rodu wyżsi są od innych! Zachowałam coś z baletnicy w fasonie sukien, w sposobie czesania. W jednej chwili uczułam przestrzeń, jaka mnie dzieli od prawdziwej dystynkcji. Za najbliższym razem ujrzysz u siebie księżnę, nie poznasz mnie! Och! jaki ty byłeś dobry dla swojej Klaudyny! ileż razy dziękowałam ci, żeś mi powiedział to wszystko! ile życzliwości w tych paru słowach! Myślałeś tedy o tej twojej rzeczy, która się nazywa Klaudyna? Och, mój ciemięga mąż nie zdobyłby się na to, jemu się wszystko wydaje dobrze co ja robię, zresztą za wielki jest łyk, zanadto pospolity, aby mieć poczucie piękna. Strasznie mi długo czekać do wtorku! We wtorek z tobą, kilka godzin! Och, będę się siliła we wtorek wyobrażać sobie, że te godziny to są miesiące, i że to ciągle tak trwa. Przeżywam nadzieją ten ranek, tak jak później, kiedy przeminie, będę go przeżywała we wspomnieniu. Nadzieja, to jest pamięć, która pragnie; wspomnienie — to pamięć, która posiadała. Jakże piękne życie w ży-