Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/42

Ta strona została przepisana.

ciu stwarza nam myśl! silę się obmyślać czułości które będą tylko moje, których sekretu nie zgadnie żadna kobieta.. Zimny pot mnie oblewa na myśl, że może zajść jakaś przeszkoda. Och, zerwałabym z miejsca z nim, gdyby było trzeba; ale to nie tu leży źródło przeszkód; to w tobie: ty zechcesz może iść gdzie, na zabawę, może do innej kobiety. Och łaski dla tego wtorku! Gdybyś mi go wydarł, Karolu, ty nie wiesz, jakby on za to odpokutował, przywiodłabym go do szaleństwa. Gdybyś mnie nie chciał, gdybyś się gdzie wybierał, pozwól mi przyjść i tak, patrzeć jak się ubierasz, tylko widzieć ciebie. Nie żądam więcej; pozwól mi dowieść, ci, jak czystą jest moja miłość! Od czasu jak mi pozwoliłeś się kochać — bo ty mi pozwoliłeś, skoro jestem twoja — od tego czasu, kocham się całą potęgą mej duszy, i będę cię kochać wiecznie. Skoro się kochało ciebie, nie można, nie wolno jest kochać nikogo. I widzisz, kiedy będziesz czuł moje spojrzenie, które chce tylko widzieć, uczujesz, że jest w twojej Klaudynie coś boskiego, co ty obudziłeś. Niestety, ja nie umiem być z tobą zalotna: jestem jak matka ze swojem dzieckiem, znoszę wszystko od ciebie, ja, tak despotyczna, tak dumna wobec innych, ja, która puszczałam w taniec książąt, diuków, adjutantów Karola X, więcej wartych niż cały obecny dwór, ja obchodzę się z tobą, jak z zepsułem dzieckiem. Ale na co kokieterja, to byłby stracony trud. A jednak,